czwartek, 2 stycznia 2014

Jeden

Wróciłam do domu cała uradowana. Już po przekroczeniu progu do mieszkania zawołałam:
- Antek!! Dostałam pracę!
Brunet wybiegł z kuchni i wziął mnie na ręce. Wiedział jakie to dla mnie ważne i cieszył się razem ze mną.
- To cudownie skarbie - odparł stawiając mnie na ziemię.
Bardzo kochałam mojego chłopaka, był opiekuńczy i miałam pewność, że czuje do mnie to samo. Często robił mi miłe niespodzianki i ciągle przytulał oraz całował. Cały czas powtarzał, że jestem wyjątkowa i kocha mnie taką jaka jestem. Ideał? Niestety parę razy zastanawiałam się nad wyeliminowaniem go z mojego życia.
Antek był cholerykiem. Bardzo często wpadał w furię kiedy zrobiłam coś źle, nie po jego myśli lub nie zgadzałam się z jego zdaniem. Nasze kłótnie zawsze kończyły się tym, że z obolałym policzkiem płakałam samotnie w pobliskim parku. Kiedy decydowałam się zakończyć związek, on zawsze robił coś, że zmieniałam zdanie i mu wybaczałam.
- Co będziesz robić? - zapytał rozbierając mnie z zimowego płaszczu.
- Mam być asystentką dyrektora do spraw kontaktów z mediami w reprezentacji - odparłam po czym razem usiedliśmy na sofie w salonie.
- Czekaj... Gdzie?!
- W reprezentacji Polski w piłce nożnej - odpowiedziałam spokojnie. Nie widziałam w tym nic nadzwyczajnego.
Nie interesowałam się zbytnio piłką. Oglądałam jedynie mecze reprezentacji i czasami Manchesteru United, któremu kibicował Antek. Znałam kilku podstawowych graczy: Lewandowskiego, Błaszczykowskiego, Piszczka, Boruca... Było jeszcze coś co wiedziała tylko moja rodzina i Antek.
- Chyba sobie ze mnie żartujesz! - zawołał.
- No nie! Tutaj mam napisane na kartce co mam robić - powiedziałam po czym wyjęłam ją z torby - Mam pojawiać się na każdym zgrupowaniu, czasami prowadzić konferencje prasowe, pozwalać mediom robić wywiady i takie tam. I tutaj mam jeszcze listę piłkarzy, którzy będą wtedy na zgrupowaniu - podałam mu kartkę.
- Szczęsny, Szukała, Mierzejewski, Sobota... Teodorczyk?!
- Na to wygląda.
- Spotkasz się z nim?
- Będę musiała - odparłam smutno.
- Jak myślisz, to dlatego cię przyjęli? - zapytał. Taa... mistrz taktu. Szczerze, to nawet o tym nie pomyślałam.
- W sumie to nie pytali.
- To dobrze.

***

Grodzisk Wielkopolski.
Jestem pewny siebie przed meczem ze Słowakami. Czuję, że wystąpię w pierwszym składzie. Czeka mnie ciężka rozmowa z selekcjonerem. Dowiem się czego ode mnie wymaga, czego oczekuje. Jestem lekko poddenerwowany i niestety kierowca taksówki, którą jechałem do hotelu to zauważył.
- Pierwszy raz na kadrze? - zapytał.
- Nie - odpowiedziałem chłodno.
- Jak nazwisko? - ciągnął nachalny taksówkarz.
- Kamiński. Marcin Kamiński.
- Ten z Lecha?
Wziąłem głęboki oddech i najspokojniej jak umiałem odpowiedziałem:
- Tak.
Dziękowałem Bogu kiedy ujrzałem hotel, w którym miałem spędzić tydzień zgrupowania, bo nachalny taksówkarz zaczął błagać żebyśmy następny mecz z Legią, której był kibicem przegrali.
Na wejściu od razu powitali mnie dziennikarze i paparazzi. Byłem na to przygotowany, musiałem być. Powtarzałem sobie w myślach "Bądź miły i nie mów za dużo".
- Wydaje się pan być pewnym zawodnikiem w obronie na mecz ze Słowacją. Uważa pan, że zagra od pierwszych minut? - zapytała wysoka kobieta, którą kojarzyłem z telewizji, ale za żadne skarby nie mogłem sobie przypomnieć jej nazwiska.
- Czeka mnie rozmowa z trenerem Nawałką, wtedy ma mi wyjaśnić moją rolę w reprezentacji.
- Jak pan zareagował na powołanie? - zapytał inny dziennikarz.
Co za idiotyczne pytanie? A jak miałem zareagować? Usiąść i płakać czy może raczej skakać z radości? Miałem najszczerszą ochotę tak odpowiedzieć, ale w ostatnim momencie się powstrzymałem.
- Byłem bardzo zaskoczony i muszę przyznać, że od dawna wyczekiwałem powołania do dorosłej reprezentacji.
Poszedłem dalej. Mój manager powiedział, że na początku mam niewiele odpowiadać na pytania dziennikarzy. Mogłem coś więcej powiedzieć dopiero na oficjalnej konferencji.
Wszedłem do holu, podszedłem do atrakcyjnej recepcjonistki i spytałem o numer pokoju jaki został mi przydzielony. Okazało się, że miałem zamieszkać z moim klubowym kolegą - Teo. Dowiedziałem się też, że odebrał już kartę do pokoju.
- Hej stary! - powitał mnie na wejściu.
- Ja przynajmniej jeszcze się załapuje do U21! - odparłem, żeby go podrażnić.
- Poczekaj... Za niedługo się skończy - zapewnił mnie Teo.
Wziąłem szybki prysznic i mniej więcej się rozpakowałem. 

***

Szef, czyli Tomasz Iwan kazał mi przejść po pokojach i zbierać podpisy piłkarzy na liście, aby potwierdzili zameldowanie. Uważałam to za całkiem bezsensowne zajęcie, ale nie wypadało mi wszczynać kłótni w pierwszy dzień pracy.
Pierwszy pokój. Po śmiechu jaki stamtąd dochodził rozpoznałam kto tam mieszkał.
Zapukałam delikatnie a drzwi otworzył mi Grzesiek Krychowiak.
- Sorry, autografy rozdajemy później - powiedział ze swoim francuskim akcentem.
- Idioto! To jest asystentka Tomka! - oburzył się Szczęsny i dodał - Przepraszam za kolegę. Ma za wysokie mniemanie o sobie i myśli, że każdy zabiłby się za zdjęcie z nim.
"Jakbyś ty miał mniejsze" pomyślałam.
- Nic się nie stało - odparłam pogodnie i weszłam do środka - Tak, właściwie to przyszłam po wasze autografy. Musicie tu podpisać - wskazałam puste pole.
- Biurokracja - skomentował Krychowiak.
- Tak w ogóle to jak masz na imię? - zapytał Szczęsny.
- Majka.
- Prawie jak Marina - powiedział żartobliwie Grzesiek.
- Dzięki, ja lecę dalej. Kto mieszka obok? - zapytałam.
- Waldek i Mati - odparł Wojtek.
Zapukałam do następnych drzwi, które otworzył mi wysoki, dobrze zbudowany piłkarz. Z tego co pamiętałam to chyba nie był Waldek Sobota. Czyli ten rzekomy Mati?
- Tak? - zapytał i wtedy zauważyłam jego cudowny tatuaż na prawej ręce.
Cześć, jestem nową asystentką Tomka Iwana i muszę zebrać wasze podpisy na tej liście - powiedziałam podając mu podkładkę z kartką.
- Wejdź - zaprosił mnie i zawołał - Waldek! Wyłaź z łazienki! Mamy gościa.
- Właściwie to przyszłam tutaj tylko po podpisy...
- Dobrze, spokojnie. Jestem Mati - przedstawił się.
- Majka.
- A ja Waldek - powiedział wychodząc z pokoju obok.
- Cześć - pomachał mu.
- Czyli autografy, tak? - zapytał Mati patrząc mi przez ramię na listę tak, że poczułam jego oddech.
- Clichy, robisz się żałosny - skomentował tą sytuację Waldek.
- Spokojnie, nic się nie stało - odparłam uśmiechając się.
Zebrałam podpisy, wyszłam, zapukałam do następnego pokoju i tak około dziesięć razy. W końcu doszłam do ostatniego pokoju. Zapukałam lekko zmęczona, drzwi otworzył mi wysoki brunet ubrany jedynie w ręcznik.
Popatrzył na mnie pytająco a mi wreszcie udało się oderwać wzrok od jego wyrzeźbionego torsu.
- Cześć, jestem nową asystentką Tomasza Iwana i muszę zebrać wasze podpisy na tej liście - powiedziałam po raz dziesiąty tego dnia.
- Proszę - powiedział i uchylił szerzej drzwi, abym weszła.
Powoli rozglądałam się po pokoju szukając drugiego piłkarza, który tu mieszkał. Nagle ktoś wyszedł z łazienki.
- Marcin, dlaczego... - urwał kiedy mnie zobaczył i zwrócił się do mnie- Co ty tutaj robisz?!


_____________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ

Nareszcie udało mi się napisać pierwszy rozdział :D podobno najtrudniej jest zacząć, czyli możecie sie spodziewać częściej nowych rozdziałów tutaj tym bardziej, że zakończyłam jednego bloga :)

16 komentarzy:

  1. Świetneeee ! Kocham twoje blogi!!!!! <3 <3 <3 Ciekawe ciekawe ciekawe .... szkoda mi Majki heheh ale ma fajną pracę ^^ hahahah i piłkarze *.*
    Kooocham i czekam na kolejne <3!

    OdpowiedzUsuń
  2. " -Łukasz Teodorczyk?!
    - Na to wygląda.
    - Spotkasz się z nim?
    - Będę musiała - odpowiedziałam smutno."
    ŻE SMUTNO? Już jej nie lubię :D Ale cieszę się, że jest tak zaznaczony, mam nadzieję, że to coś znaczy :3

    OdpowiedzUsuń
  3. fnjvnjdgvsn *O*
    Ta Majka to ma życie z Antkiem :(
    Te wyobrażenia na temat piłkarzy w ręcznikach, hihi >>>>>>>>>>>>>>
    Świetny, czekam na kolejne! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie to cudowne! *-*
    O jezu popieram Dominikę, zobaczyć piłkarzy w ręcznikach *-*
    piękny, czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiste *o*
    Popieram Misię i Jagodę :D
    Czekam na nowy, informuj mnie <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Supeeer :D
    Piłkarze w recznikach zawsze spoko :D
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Człowieku gdzie ty takie zajebiste blogi wymyślasz?
    Jest mega <3
    Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie się zaczyna. Jak czytałam cały czas zastanawiałam się o co chodzi między Majką i Teo. Mam nadzieję, że szybko się dowiem.
    Buziaczeki ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super początek ;)) Uwielbiam Twoje blogi ;** Ciekawe o co chodzi z Teo :O
    Hyhy xD Piłkarze w ręcznikach *o* ♥ /Kasia Lewandowska-Reus .

    OdpowiedzUsuń
  10. Suuuuper !!
    Czekam na kolejne rozdziały. ^^
    Mhm, m"a mi wreszcie udało się oderwać wzrom od jego wyrzeźbionego torsu" W końcu się jej udało hahahahhahahaha ;]]

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny :) Mieć pracę w reprezentacji.. Marzenie *o* Pisz szybko następny :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejuu, długo szukałam takiego bloga... ZNALAZŁAM :'). czyta sie mega przyjemnie, jest Mateusz - jestem i ja :) nie jest tam żałosny, raczej uroczy <3
    Waldemar... Walduś.. Mam do niego dziwny sentyment i jakbym go spotkała nanchętniej rzuciłabym mu się na szyję.
    Grzesiek - hahaha trochę buca z niego zrobiłaś, ale cóż czasem trzeba. Żart o Marinie - boski *.*
    Wojtek - hahaha w opowiadaniu świetny i baardzo go lubię 'takiego'. :)
    Teo - .. mimo że jestem Legionistką uwielbiam go, zresztą tak jak całego Lecha (paradoks, nie?). Jestem ciekawa dlaczego tak naskoczył na Maję, ciekawa jaką historię tam pociągniesz :)
    Marcin - główny bohater, ma trochę chrakterku i musi uważać żeby nie powiedzieć czegoś,czego będzie żałował... To jest świetnie opowiadanie!
    Do tego IDEALNIE wpletłaś tuaj wątek Mai i Antka, po prostu cud miód malina :D
    Za niedługo też U21 czyli pewnie mogę sobie oczekiwać na Beresia i Piotrusia? xd
    Naprawdę świetnie piszesz i miło się to czyta. Rozpisałam sie, to fakt :)
    Jeśli mogę, to zapraszam też do mnie - http://unconditionally-story.blogspot.com :)
    Pozdrawiam, Ola x

    OdpowiedzUsuń
  13. Super zaczęłaś i ogólnie świetnie piszesz, blog również świetny ;) Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialny rozdział :D ♥
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aaa, świetny <3
    Już nie przepadam za tym Antkiem. Haha, i ten tekst Grześka 'prawie jak Marina' xD
    Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Cieekawi mnie co tam było w tej rodzinie Teodorczyków ;D
    Lubię to ! ;D
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń